Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wymiar sprawiedliwości trzeba zbudować od nowa

02 marca 2019 | Za kulisami III RP | Eliza Olczyk
– W 2005 roku, kiedy było już wiadomo, że przegramy wybory, próbowałem namówić Marka Belkę (z prawej) na wydanie nadwyżki budżetowej – a była niemała, bo ok. 6 mld zł – żeby poprawiła nasze szanse wyborcze – wyznaje Krzysztof Janik (w lewej). Belka (ówczesny premier) odmówił. Na zdjęciu sejmowe kuluary, 2004 rok. W środku ówczesny prezes Kampanii Przeciw Homofobii i członek SLD Robert Biedroń
źródło: Reprodukcja Jakub Ostałowski
– W 2005 roku, kiedy było już wiadomo, że przegramy wybory, próbowałem namówić Marka Belkę (z prawej) na wydanie nadwyżki budżetowej – a była niemała, bo ok. 6 mld zł – żeby poprawiła nasze szanse wyborcze – wyznaje Krzysztof Janik (w lewej). Belka (ówczesny premier) odmówił. Na zdjęciu sejmowe kuluary, 2004 rok. W środku ówczesny prezes Kampanii Przeciw Homofobii i członek SLD Robert Biedroń

Krzysztof Janik, szef MSWiA w rządzie Leszka Millera, były przewodniczący SLD W 2001 r. do polityki wróciło wielu funkcjonariuszy PZPR, którzy przez całe lata 90. z podkulonymi ogonami chowali się gdzieś 
po kątach. Ci ludzie wnieśli do SLD mentalność rodem z PRL – jeżeli partia rządzi, to władza należy do nas, od parafii po ministerstwa.

Odszedł pan z polityki po nieudanych wyborach w 2007 r. Utrzymuje pan kontakty z kolegami politykami?

Oczywiście. Organizujemy spotkania, wspominamy minione lata i mówimy, co planujemy robić w przyszłości. Polityka wciąga. Nie da się od niej zupełnie odizolować. Czasami żartuję, że ciągle jestem politykiem, tyle że na własny rachunek, a nie państwa i podatników.

Miałby pan ochotę jeszcze namieszać w naszej rzeczywistości?

Wie pani, gdy zostałem szefem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, utonąłem w zaległych rozporządzeniach związanych z wejściem do Unii Europejskiej, w zmianach procedur, które wydawały mi się nieadekwatne do rzeczywistości, w licznych imprezach – tu otwarcie, tam przekazanie itd. Dzisiaj zupełnie inaczej bym pracował. Rzecz w tym, że przez pierwsze 15 lat naszej transformacji funkcjonowaliśmy w państwie przejściowym. Chcieliśmy Polskę jak najszybciej upodobnić do innych krajów Zachodu. W niektórych miejscach wprowadzaliśmy więc zmiany, czasami na siłę, podpatrzone w Europie, a inne sektory leżały odłogiem, np. wymiar sprawiedliwości, który odziedziczyliśmy po PRL. Nigdy nie było dobrej okazji, żeby się zastanowić, co w nim trzeba zmienić. Teraz wiem, że trzeba by go zbudować od nowa, bo zaczął to robić Zbigniew Ziobro, ale niezbyt fortunnie. A tak na marginesie – to gdy wszedłem do resortu i powiedziałem,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11295

Wydanie: 11295

Zamów abonament