Integracja europejska zostanie na starych torach
Duże przetasowania wyborcze w Parlamencie Europejskim nie zmienią polityki gospodarczej na unijnym szczeblu, a co najwyżej przesuną akcenty.
To może być najważniejszy wynik wyborów do Parlamentu Europejskiego (PE – red.)" – napisał w poniedziałek na Twitterze Simon Hix, politolog z London School of Economics, wskazując na znaczący wzrost frekwencji w porównaniu z poprzednią unijną elekcją. Według wstępnych danych w całej UE głos oddało 51 proc. uprawnionych, o ponad 8 pkt proc. więcej niż w 2014 r. – To może oznaczać odnowioną legitymację PE, a może nawet całego projektu integracji europejskiej – zauważył Hix. Tyle że pod względem układu sił politycznych nowy parlament nie będzie różnił się radykalnie od obecnego. A to oznacza, że nie należy spodziewać się znaczących zmian w unijnej polityce gospodarczej.
Euroentuzjaści wciąż dominują
Przed wyborami, które trwały od czwartku (w Polsce odbyły się w niedzielę), wielu komentatorów liczyło się z istotnym wzrostem znaczenia na europejskiej scenie politycznej niechętnych pogłębianiu integracji „partii protestu" w rodzaju francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta