Leki na raka mogą być tańsze i bezpieczniejsze dla pacjentów
Z badań wynika, że zahamowaliśmy rozwój nowotworów i ograniczyliśmy ich przerzuty. Co najważniejsze, taka kuracja nie ma właściwie skutków ubocznych – mówi Marek Borzestowski, prezes spółki Nanogroup.
Jak wygląda leczenie raka w naszym kraju?
MAREK BORZESTOWSKI: W Polsce pacjenci onkologiczni są problemem. Lekarze robią, co mogą, by ich wyleczyć. Używa się do tego chemioterapeutyków. To skuteczne leki, ale skutki są opłakane dla całego ciała, bo zdrowe komórki giną tak samo jak komórki nowotworu. Wielu pacjentów nie jest w stanie przeżyć i umiera z powodu wycieńczenia organizmu. A dostęp do innowacyjnych leków i kuracji celowanych jest na polskim rynku mniej niż zadowalający.
Dlaczego?
Przez koszty. Dlatego używa się leków mało biodegradowalnych, które są i tanie, i efektywne. To, co my wymyśliliśmy, to system celowania i dostarczania leków, które koncentrują się właśnie w komórkach rakowych. Dzięki temu trują nowotwór, a nie całe ciało. Takie celowane kuracje są już znane na świecie.
I Nanogroup wprowadza własną wersję do Polski.
Nasz patent polega na obłożeniu chemioterapeutyków cukrem. Wszystkie nowotwory lite mają takie zaburzenie, że konsumują cukier. Taki „kłębuszek" jest przez nie wchłaniany, a nośnik ulega biodegradacji. Możemy tam wkładać różne leki o różnej toksyczności, ale ta toksyczność nie wpływa na nerki, wątrobę czy serce, tylko komórki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta