„Algorytm sympatyczności” szkodzi w Brukseli
„Nie myśl, co byś zrobił, gdybyś miał tak dużo pieniędzy jak Rockefeller. Myśl, co by zrobił Rockefeller, gdyby miał tak mało pieniędzy jak ty". To powiedzenie służy sprowadzaniu na ziemię tych, którzy bujają w obłokach. A powinni wziąć się do pracy i być przy tym maksymalnie pomysłowi, skuteczni i sprawni.
Przyszło mi ono na myśl w Brukseli, gdy obserwowałem niedawne wybory na najważniejsze funkcje w administracji UE. Polscy komentatorzy polityczni oraz dziennikarze posługiwali się wyraźnym schematem ocen poszczególnych kandydatur. Można go nazwać algorytmem sympatyczności. Kandydaci źli to ci, których nie lubimy. Przy czym ci z prawa nie lubili tych z lewa, ci z lewa tych po prawej. Wyjątków nie było.
Takie myślenie to za dużo obłoków i za mało pragmatyzmu. Polska nie opływa w bogactwa naturalne. Nie jesteśmy potęgą naukową rozdającą technologiczne karty innym....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta