Domy nie wyrastają jak grzyby po deszczu
W aglomeracjach nie buduje się na podstawie specustawy mieszkaniowej. Coraz większą popularnością cieszy się za to w małych miastach. Nowe przepisy tej tendencji nie zmienią.
Wkrótce minie rok od wejścia w życie specustawy mieszkaniowej. Miała ona rozwiązać problem braku terenów pod budowę budynków wielorodzinnych w miastach.
Nie udało się. Na jej podstawie buduje się w małych miastach. Sytuacji nie poprawi obowiązująca od 15 sierpnia nowelizacja tej ustawy. Są jednak i optymiści, którzy uważają, że sprawa ruszy w końcu z miejsca.
Blokowanie inwestycji
Chodzi o ustawę o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących, czyli tzw. lex deweloper. Obowiązuje ona od 22 sierpnia 2018 r.
Teoretycznie przewiduje szybką ścieżkę przekwalifikowywania pod budownictwo wielorodzinne gruntów m.in. po zakładach przemysłowych, rolnych czy kolejowych. Dziś to ogromny problem. Zanim inwestycja ruszy z miejsca, potrzeba od dwóch do czterech lat na skompletowanie niezbędnych decyzji.
Warunki, jakie musi spełnić inwestycja, reguluje art. 17 specustawy mieszkaniowej. Przewiduje, że szkoły – a do niedawna także przedszkola (z tego wymogu zrezygnowano) – w miastach do 100 tys. mieszkańców powinny znajdować się w odległości od bloków budowanych na podstawie tej ustawy maksymalnie 3 km, a w większych aglomeracjach 1,5 km. Inwestor musi też...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta