Porażka Ameryki
Atak demonstrantów na amerykańską ambasadę w Bagdadzie jeszcze bardziej komplikuje sytuację w regionie.
„Iran zapłaci wielką cenę. To nie ostrzeżenie, to groźba" – napisał na Twitterze prezydent Donald Trump w ostatnim dniu ubiegłego roku, dowodząc, że to Teheran sprowokował wtorkowy atak szyickiego tłumu na ambasadę USA w Bagdadzie.
Nikt z pracowników ambasady nie ucierpiał, gdyż atakującym nie udało się przedrzeć do wnętrza twierdzy, jaką jest kompleks ambasady. Zostali wyparci przez siły rządowe za pomocą zmasowanego użycia gazów łzawiących.
Działo się to po zbombardowaniu przez Amerykanów w niedzielę stanowisk szyickiego ugrupowania Kata'ib Hezbollah wspieranego przez Iran w zachodnim Iraku. Zginęło 25 bojowników organizacji uznawanej przez USA za strukturę terrorystyczną.
To była z kolei reakcja na wcześniejszy atak 30 rakiet tej organizacji na iracką bazę, w wyniku którego zginął jeden z amerykańskich specjalistów, a kilku odniosło rany.
Nikt nie ma wątpliwości, że rakiety te pochodziły z Iranu, podobnie jak te, które irański Hezbollah wysyła na Izrael z Syrii czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta