Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

To, co dobre, stało się w 1990, kolejny rok był trudniejszy

02 stycznia 2020 | Ekonomia i rynek | Krzysztof Adam Kowalczyk
autor zdjęcia: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa

Gdybym mógł cofnąć czas i coś zmienić, przyspieszyłbym reformę podatkową. Być może byłaby głębsza, na przykład można było wprowadzić podatek płaski – mówi Leszek Balcerowicz, ojciec polskiej transformacji gospodarczej.

 

Jak pan spędził sylwestra w 1989 r.? W biurze, gryząc palce w oczekiwaniu na start swojego programu?

Poszliśmy z żoną na jakąś imprezę rozrywkową, gdzie okazało się, że jest telewizja i przepytywali mnie, co będzie jutro (śmiech).

Dlaczego uparł się pan, by reformy wystartowały 1 stycznia 1990 r.?

Żeby się nie rozpłynęły. Jeśli się nie da twardego deadline'u, to nie ma dostatecznej mobilizacji.

W młodości biegał pan na średnich dystansach, ale jesień 1989 r. to był sprint: 12 września exposé premiera Mazowieckiego, a już w grudniu ustawy i zmiana ustroju.

Takie tempo umożliwiły prace, które prowadziłem z (utworzonym jeszcze w końcu lat 70.) zespołem – na zasadzie hobby, bo nikt nie przypuszczał, że będziemy mogli zmienić system. Wnioski były jednoznaczne: jeśli to tylko możliwe, należy przejść do wolnorynkowego kapitalizmu, a nie szukać trzeciej drogi, która jeszcze w latach 70. wyglądała na jedyną dostępną. A jeśli przejście do nowego systemu ma się udać, powinno być szybkie i zakrojone na szeroka skalę. Wiedzieliśmy, że przejście powolne lub cząstkowe zatrzyma się i zostanie odwrócone.

Główny problem 1989 r.? Inflacja?

Brała się z tego, że w końcówce PRL coraz bardziej brakowało pieniędzy w budżecie i w rosnącym stopniu wydatki były pokrywane z...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11547

Wydanie: 11547

Spis treści

Nieprzypisane

Zamów abonament