Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Transformacja, czyli drugi cud nad Wisłą

02 stycznia 2020 | Ekonomia i rynek | Andrzej S. Bratkowski

Spadek konsumpcji w pierwszym roku planu Balcerowicza był mniejszy niż jej skumulowany spadek w latach 1981–1982. W 1991 r. konsumpcja zaczęła rosnąć, a jej najwyższy poziom z czasów PRL został osiągnięty zaledwie rok później.

 

Lewica Razem z okazji 30. rocznicy rozpoczęcia transformacji nazwała plan Balcerowicza „najgorszą odmianą kapitalizmu". To kompletna bzdura. Owszem, okres transformacji dla wielu ludzi był bardzo trudny, ale błędem jest nazywanie tych trudności kosztami transformacji.

Taka terminologia zakłada bowiem, że gdyby transformacji nie było, sytuacja w 1990 r. i latach następnych byłaby przynajmniej taka sama jak w 1989 r. Tymczasem w 1989 r. polska gospodarka była w stanie katastrofy, a jej sytuacja pogarszała się z miesiąca na miesiąc. Jeśli piewcy PRL chcą uczciwie oceniać efekty transformacji, to powinni sytuację w Polsce w 1990 r. porównać do tego, co by się stało w Polsce, gdyby planu Balcerowicza nie było.

Tym, którym brakuje wyobraźni, polecam przykład Rumunii. Tam także najpierw usiłowano przełamać bariery rozwojowe, zadłużając kraj za granicą, a gdy dług osiągnął rozmiary uniemożliwiające jego dalsze zaciąganie, też dokonano transformacji, tylko nie metodami tego „najgorszego rodzaju kapitalizmu". W Rumunii „naprawiającej" gospodarkę metodami centralnego planowania miliony ludzi po prostu cierpiały głód! To nie transformacja jest odpowiedzialna za dramatyczne losy pracowników PGR, ale 40 lat realnego socjalizmu.

Dramatyczne lata 80.

PZPR, zanim zgodziła się na reformy polityczne i gospodarcze, także próbowała wyjść...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11547

Wydanie: 11547

Spis treści

Nieprzypisane

Zamów abonament