Kiedy artysta staje się celebrytą
Sztuka współczesna, którą nie interesowały się szerokie grupy społeczne, stała się częścią kultury popularnej. O Picassie i Warholu ludzie dowiadują się z internetu – mówi Małgorzacie Piwowar krytyk działający w Nowym Jorku.
Plus Minus: Czy w Nowym Jorku, światowej stolicy sztuki, ludzie lubią chodzić do galerii?
Lubią i to bardzo. W dzielnicy Chelsea, gdzie mieszczą się te największe, są tłumy, szczególnie w weekendy. Tyle że prywatne galerie coraz częściej borykają się z problemami finansowymi, bo coraz rzadziej się w nich kupuje. I nie dają rady być otwarte przez cały tydzień.
Właściciele małych galerii prowadzą je hobbystycznie, czy również zarabiają?
Nierzadko zarabiają, odsprzedając prace znanych artystów na zapleczu, co pozwala im finansować wystawy nowych artystów. Warunki ciągle dyktują wielcy galerzyści: Gogosian, David Zwirner, Hauser i Wirth. A znajoma właścicielka małej nowojorskiej galerii pokazuje właśnie mniej znanych artystów, także z Polski. Niedawno jej podopiecznego wziął do swojej stajni jeden z marszandów-rekinów. Artysta był szczęśliwy. Znajoma też, bo miała kilka jego prac, które podrożały dziesięciokrotnie. Małe galerie nie są też przyjmowane przez komisje kwalifikujące do udziału w wielkich targach sztuki, bo zasiadają w nich często właściciele wielkich galerii albo osoby z nimi związane.
Galerie zastąpiono targami?
Rzeczywiście tam najwięcej się dziś sprzedaje. Np. na Miami Basel panuje atmosfera festynu. Są wytworne kolacje z szampanem dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta