Domy śmierci
Belgijskie szpitale radzą sobie z pandemią. Bo ludzie umierają gdzie indziej.
Plakaty z hasłem „#spłaszczmykrzywą" zawisły na przystankach autobusowych już miesiąc temu, czyli na początku ogłoszonej przez belgijski rząd izolacji socjalnej. Krzywa uległa spłaszczeniu już dziesięć dni temu, co oznacza, że codziennie do szpitala przyjmowanych jest coraz mniej chorych.
W czwartek po raz pierwszy liczba łóżek na intensywnej terapii zajętych przez chorych na koronawirusa spadła poniżej 1200. To jest około połowy wszystkich przygotowanych na czas epidemii. Zresztą ten drugi wskaźnik nigdy nie był wyższy niż 60 proc. dostępnych łóżek i nie było mowy o takim przeciążeniu, z jakim borykały się Włochy, Hiszpania, Francja czy teraz USA.
Zadowolenia jednak nie widać, bo Belgia przoduje w innych dramatycznych statystykach – liczbie zgonów....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta