Rozmyte podsłuchy
Inwigilowali kilkadziesiąt osób: polityków, urzędników, dziennikarzy, i za to nie odpowiedzą. Śledztwo umorzono.
Szczecińska prokuratura po trzech latach śledztwa nie ustaliła, dlaczego do rozpoznania operacyjnego grupy podejrzewanej o oszustwa podatkowe z Gorzowa Wlkp. „podpięto" numer służbowej komórki Jacka Dobrzyńskiego – ówczesnego rzecznika szefa CBA Pawła Wojtunika. Z numeru Dobrzyńskiego zrobiono wyjście na telefony kolejnych 36 osób: polityków, dziennikarzy, adwokatów.
Nie wiadomo, jakie materiały z inwigilacji zebrano, jak je wykorzystano i czy je zniszczono – mimo to prokurator śledztwo umorzył, uznając, że policjanci... nie przekroczyli uprawnień. Bo były to tylko „uchybienia regulaminowe".
Sprawa ta mogła być jedynym dowodem na nielegalną inwigilację, jakiej służby dopuszczały się po wybuchu tzw. afery taśmowej, szukając „inspiratorów taśm" i źródeł informacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta