Wirus podcina skrzydła Dolinie Lotniczej
Po kilkumiesięcznym okresie spadku zamówień i zamrażania lotniczego biznesu nikt w podkarpackim klastrze nie ma złudzeń, że ożywienie nadejdzie szybko. ZBIGNIEW LENTOWICZ
Pierwsze zagraniczne rejsy z lotniska w podrzeszowskiej Jasionce przyniosły pewną nadzieję – ale w całej Dolinie Lotniczej wciąż dominuje niepewność. Rzeszowskie awiacyjne zagłębie od 17 lat niezmiennie przyzwyczajało analityków gospodarczych do imponującego tempa rozwoju i ciągłego technologicznego przyspieszania. Koronawirus brutalnie sprowadził w tym roku wszystkich twórców lotniczego sukcesu na ziemię.
W roku powstania (2003) stowarzyszenie Dolina Lotnicza startowało, licząc 18 firm dających roczne przychody nieprzekraczające 250 mln dol.
W zeszłym roku klaster chwalił się przychodami grubo powyżej 2 mld dol. i solidną bazą ponad 100 nowoczesnych, specjalistycznych zakładów wspieranych placówkami badawczo-rozwojowymi i rzeszą rodzimych poddostawców. Od lat entuzjazm dla inwestowania był na terenie rzeszowskiego Aeropolis zjawiskiem powszechnym. W ślad za dominującymi na początku w klastrze Amerykanami przybywali Niemcy z bawarskim silnikowym MTU czy – wyjątkowo aktywni zwłaszcza w ostatnich latach – Francuzi. Ich koncern Safran, wyspecjalizowany w produkcji napędów lotniczych, uruchomił w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta