Musimy czekać na wyroki sądów
Rzecznik dyscyplinarny PZPN Adam Gilarski o tym, dlaczego Cracovia za korupcję została ukarana tak późno
Panie mecenasie, Komisja Dyscyplinarna PZPN ukarała Cracovię za czyny korupcyjne z wiosny 2004 roku. Dlaczego trzeba było na to czekać aż szesnaście lat?
PZPN mógł zająć się sprawą dopiero, kiedy po latach otrzymałem z sądu karnego wyrok pierwszej instancji. Wcześniej sprawa toczyła się długo w prokuraturze i przed sądem. Nasze wewnętrzne dochodzenia w sprawach korupcyjnych prowadzone przez PZPN toczą się niezależnie od tych sądowych, ale nie mogą od nich abstrahować. Dochodziło bowiem do sytuacji, w których PZPN ukarał osoby, które sąd uniewinnił. Mieliśmy też przypadek uchylenia przez Najwyższą Komisję Odwoławczą kary nałożonej przez Komisję Dyscyplinarną na byłego piłkarza Lecha w związku z brakiem prawomocnego wyroku sądowego. Dlatego w sprawach osób fizycznych musimy czekać na wyrok sądu, jeśli osoby te nie przyznają się do winy.
A jak było w przypadku Cracovii? Jestem pewien, że po latach prawie nikt nie wie, kto kryje się za inicjałami Jacek P. i Rafał R., osób wymienionych w komunikacie, a stojących za korupcją w klubie.
Jacek P. to były sędzia międzynarodowy, a Rafał R. to były członek rady nadzorczej Cracovii.
Ja to jeszcze rozwinę. Jacek P. był nie tylko sędzią liniowym i w tej roli występował nawet na mistrzostwach świata we Francji. Był także funkcjonariuszem pracującym w wydziale dochodzeniowo-śledczym najpierw...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta