Nie każdy kraj zdążył z implementacją

Polskim projektem ustawy o delegowaniu znów zajmie się Sejm. Proces legislacyjny w innych krajach unijnych wyglądał różnie, tak samo jak jego efekty.

Cały świat od kilku miesięcy uczy się radzić sobie w nowej rzeczywistości wywołanej pandemią koronawirusa SARS-CoV-19. Polski ustawodawca przeniósł w całości punkt ciężkości w zakresie prac legislacyjnych na prace związane z uregulowaniem tzw. tarcz antykryzysowych w ich kolejnych odsłonach.

Niezależnie od szczególnej i bezprecedensowej sytuacji, w której funkcjonujemy, nie można zapominać o zmianach w delegowaniu pracowników – o czym zdaje się zapomniał polski ustawodawca. Mimo dwuletniego okresu na wdrożenie zmian, dopiero 15 lipca br. polski „Projekt ustawy o zmianie ustawy o delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług oraz niektórych innych ustaw" trafił do I czytania w Sejmie, a 30 lipca br. senacka komisja wniosła o jego odrzucenie. Na ten moment nie wiadomo, jakie będą losy projektu i kiedy zakończy się proces legislacyjny. Miejmy jednak nadzieję, że wprowadzanie ustawy na przysłowiową ostatnią chwilę po raz kolejny nie obnaży słabości polskiej legislacji.

Wewnętrzne rozwiązania

Polskiemu ustawodawcy zajęło sporo czasu, aby w ogóle podjąć czynności wdrożeniowe. Proces legislacyjny w innych krajach wyglądał różnie, a jego efekty są odmienne w zależności od konkretnego państwa członkowskiego. Dla przykładu Francja dokonała dość ogólnego przyjęcia polegającego w zasadzie na...