Eksplozja podcina resztki stabilności Libanu
Wybuch we wtorek wieczorem w porcie w Bejrucie był tak silny, że w pierwszej chwili wydawało się, iż chodzi o ładunek jądrowy. Dopiero później okazało się, że paliwem było blisko 3 tys. ton saletry amonowej. Straty są jednak ogromne: wypadek pozbawił życia co najmniej 100 osób, ranił 4 tys. Co ósmy mieszkaniec stolicy stracił dach nad głową. Koszt odbudowy może sięgnąć nawet 5 mld dol.
Wszystko to w kraju, który już od wielu miesięcy był pogrążony w głębokim kryzysie finansowym i z coraz większym trudem starał się zabezpieczyć przed skutkami wojny domowej w sąsiedniej Syrii. Wielu obawia się, że Liban nie przetrwa tej próby i sam pogrąży się w bratobójczym konflikcie, który już go rozdzierał w latach 1975–1990. —j.bie.