Wybuch wysadza Liban
Eksplozja blisko 3 tysięcy ton saletry amonowej w porcie w Bejrucie zabiła co najmniej 100 osób i raniła 4 tysiące. Kraj może tego nie przetrwać.
Wybuch we wtorek wieczorem czasu warszawskiego był tak silny, że słyszano go nawet na oddalonym o przeszło 200 km Cyprze. Filmy opublikowane na Twitterze pokazują najpierw wielki słup czarnego dymu nad zabudowaniami portowymi, a po chwili eksplozję takiej skali, jakby wywołała ją niewielka bomba jądrowa. Skojarzenie tym bardziej przekonywające, że nad miejscem wypadku utworzył się grzyb o kształcie podobnym do wybuchu atomowego.
Zemsta Hezbollahu
Bardzo szybko władze Libanu podały jednak, że paliwem okazało się blisko 3 tys. ton saletry amonowej składowanej od blisko sześciu lat w porcie baz należytego zabezpieczenia. Chodzi o materiał używany m.in. w rolnictwie, który w kontakcie z ogniem staje się łatwopalny.
Straty są gigantyczne. Burmistrz miasta Marwan Abboud cytowany przez wychodzący w Bejrucie francuskojęzyczny dziennik „L'Orient" szacuje je na 3–5 mld dolarów (w kraju, którego gospodarka jest warta nieco ponad 50 mld dol.). Ocenia także, że z tego powodu dach nad głową straciło 300 tys. spośród 2 mln...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta