Przeprosiny, ale bez pieniędzy
Jerzy Owsiak ma przeprosić za naruszenie czci i godności Krystyny Pawłowicz przez niestosowne uwagi o seksie. Nie musi jednak płacić zadośćuczynienia.
Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnie zakończył spór między prof. Pawłowicz, która jeszcze jako parlamentarzystka PiS pozwała szefa WOŚP za jego słowa na festiwalu Przystanek Woodstock z 2017 r. Pawłowicz krytykowała imprezę. Owsiak mówił do niej: „Niech pani spróbuje seksu. Poczuje pani motyle w brzuchu, poczuje pani rozluźnione plecy. Poczuje pani kwiat we włosach, a przez to w głowie też się może poukładać".
„Pani Krystyno, przepraszam, że w ten sposób wystartowałem do pani; jestem pierwszy, który może panią Krystynę przytulić" – mówił potem Owsiak, ale proces w pierwszej instancji przegrał. Miał przeprosić i wpłacić zadośćuczynienie.
Sąd apelacyjny wyrok złagodził: przeprosiny Owsiaka mają widnieć na stronie internetowej 24 godziny, a nie 14 dni. Oddalił też żądanie zapłaty na cel społeczny, a koszty postępowania apelacyjnego ma pokryć prof. Pawłowicz.
Sygnatura akt: I ACa 81/19