Dziwne losy bejruckich chemikaliów
Tysiące ton potencjalnego materiału wybuchowego przywiózł do libańskiej stolicy statek należący do Rosjanina, mieszkającego na Cyprze.
– Kazał nam, płynąc do Libanu, żeby wziąć dodatkowy ładunek i dorobić. Ale statek zatrzymano tam z powodu nieuregulowania opłat portowych – opowiadał były kapitan „Rhosusa" Borys Prokoszew.
W ten sposób w 2014 r. w bejruckim porcie znalazło się 2,7 tys. ton azotanu amoniaku, który w końcu eksplodował 4 sierpnia. Statek płynął z Gruzji do Mozambiku. Jak sądzi kapitan, właściciel statku dostał za ładunek milion...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta