Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Uchodi, batiuszka, uchodi!

11 września 2020 | Rzecz o historii | Paweł Łepkowski
Ostatnie przemówienie komunistycznego dyktatora Rumunii Nicolae Ceaușescu i jego żony Eleny podczas „wiecu poparcia ludu stolicy”  w Bukareszcie 21 grudnia 1989 roku. Cztery dni później sąd wojskowy skazał dyktatora i jego żonę na karę śmierci. Wyrok wykonano tego samego dnia o godz. 15 w Târgoviste
źródło: AFP
Ostatnie przemówienie komunistycznego dyktatora Rumunii Nicolae Ceaușescu i jego żony Eleny podczas „wiecu poparcia ludu stolicy” w Bukareszcie 21 grudnia 1989 roku. Cztery dni później sąd wojskowy skazał dyktatora i jego żonę na karę śmierci. Wyrok wykonano tego samego dnia o godz. 15 w Târgoviste

Dyktatorzy to głupi ludzie: zaczynają swoje kariery spektakularnie, dochodzą do władzy w wyniku misternie zaplanowanych zamachów lub rewolucji, tworzą doskonale działający system totalitarny, po czym spoczywają na laurach i w miarę upływu czasu zamieniają się w zgnuśniałych, odizolowanych od świata satrapów, by skończyć jak zwykli kryminaliści.

Ten mechanizm upadku niemal zawsze się powtarza, choć w różnych czasach i otoczeniu: Stalinowi nie udzielono pomocy przy wylewie, Pol Pot umierał gdzieś w dżungli koło 'Ânlóng Vêng, Hideki Tōjō skończył na stryczku, zwłoki Mussoliniego zawisły na słupie stacji benzynowej w Mediolanie, Hitler wyręczył sprawiedliwość, strzelając sobie w łeb, Saddam Husajn zawisł na grubej linie, Ceaușescu został rozstrzelany, a Kaddafiego tłum niemal rozszarpał na kawałki. Inni dogorywali na wygnaniu, dławiąc się ostateczną goryczą samotności.

Dyktatura niemal zawsze kończy się osobistą tragedią despoty. Przejawem nadchodzącego schyłku jego władzy jest moment, kiedy sam zaczyna wierzyć w brednie przez siebie stworzone. Nie pożąda już władzy, pieniędzy ani...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11759

Wydanie: 11759

Spis treści

Biznes

Komunikaty

Nieprzypisane

Zamów abonament