Zawsze byłem niesforny
Wicemistrz świata z 2007 roku, 159-krotny reprezentant Polski w piłce ręcznej Grzegorz Tkaczyk po czterech latach wznowił karierę w KSZO Ostrowiec.
Po co panu ten powrót?
Dla syna. Chcę, żeby mój 12-letni Mateusz zobaczył, jak ojciec gra w piłkę ręczną.
To był decydujący argument, który przesądził o moim powrocie, ale niejedyny. Ostrowiec Świętokrzyski jest blisko Kielc, więc nie muszę się przeprowadzać, wystarczą dojazdy na treningi oraz mecze. Poza tym chcę sobie coś udowodnić i sprawdzić, czy w wieku prawie czterdziestu lat wciąż daję radę.
Człowiek, który był wicemistrzem świata i wygrał Ligę Mistrzów, musi sobie coś udowadniać?
Ja już po prostu tak mam. Zawsze byłem niesforny, a teraz w dodatku odezwał się we mnie sportowy charakter. Uznałem, że przyda mi się trochę reżimu treningowego oraz samodyscypliny. Jasne: to szalona decyzja. W życiu często szedłem jednak pod prąd i robiłem rzeczy, które innym mogły wydawać się kontrowersyjne.
Co na to żona?
Do powrotu przekonywał mnie nie tylko syn, ale także ona. Kinga powtarzała: „Idź, spróbuj, niech Mateusz zobaczy, jak grasz". Mówili jednym głosem, nie dali mi wyboru.
Przybyło panu trochę kilogramów, które trzeba teraz zrzucić?
Po zakończeniu kariery faktycznie nie robiłem zbyt wiele, może tylko czasem jakiś trening siłowy. Na pewno się jednak nie zapuściłem! Zbędnych kilogramów nie ma, nigdy zresztą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta