Szpitale w covidowej zapaści
Gdy lekarze alarmują, że zaczyna brakować łóżek, politycy oskarżają ich o strach i brak zaangażowania.
Chaos, gorączkowe szukanie miejsc dla pacjentów z koronawirusem i odwoływanie zabiegów planowych – nieprzygotowany na jesienne zderzenie z pandemią system ochrony zdrowia chwieje się w posadach. A rząd, zamiast wspierać medyków, krytykuje ich ustami Jacka Sasina.
Chce się płakać
– O niedofinansowaniu ochrony zdrowia i problemach kadrowych mówiliśmy już podczas protestu głodowego. Dziś przekraczamy kolejne granice absurdu, łatając dziury personelem Covid „plus" – mówi Piotr Pisula z Porozumienia Rezydentów, które codziennie otrzymuje sygnały od lekarzy zmuszanych do pracy mimo kontaktu z zakażeniem. – Jeśli ktoś z personelu okaże się dodatni, pozostali nie są wysyłani na kwarantannę, a test robi się u nich, dopiero gdy rozwiną objawy. Najgorsze, że tacy lekarze, pielęgniarki czy technicy opiekują się pacjentami bez pewności, czy sami nie staną się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta