Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Narodziny żółtej prasy

04 grudnia 2020 | Rzecz o historii | Kazimierz Jasiński
Karykatura „Żółta prasa” L.M. Glackensa przedstawia Williama Randolpha Hearsta jako błazna, który rozpowszechnia same sensacyjne historie
źródło: Wikipedia
Karykatura „Żółta prasa” L.M. Glackensa przedstawia Williama Randolpha Hearsta jako błazna, który rozpowszechnia same sensacyjne historie
Joseph Pulitzer (1847–1911)
źródło: Wikipedia
Joseph Pulitzer (1847–1911)
William Randolph Hearst ( 1863–1951)
źródło: Wikipedia
William Randolph Hearst ( 1863–1951)

Rywalizacja dwóch amerykańskich magnatów prasowych – Williama Randolpha Hearsta i Josepha Pulitzera – ukształtowała prasę i dziennikarstwo na przełomie XIX i XX wieku. Im zawdzięczamy wszechobecne w mediach współczesnych „żółte dziennikarstwo” celujące w sensacjonalizmie.

Joseph Pulitzer urodził się 10 kwietnia 1847 r. w Mako na Węgrzech, w zamożnej rodzinie żydowskiego kupca Fülöpa Pulitzera. W 1858 r. rodzina zbankrutowała po śmierci Fülöpa. Pozbawiony nadziei na dobre wykształcenie 16-letni Joseph postanowił zostać żołnierzem i zabłysnąć na polu chwały. Mimo że był wysoki (188 cm wzrostu), miał bardzo niezdarną, tyczkowatą sylwetkę, był słabowity, ciągle łapał infekcje i miał stale pogarszający się wzrok. Z tych powodów, mimo kilkukrotnych prób zaciągnięcia się do wojska, był za każdym razem odrzucany przez komisje rekrutacyjne zarówno w Austrii, Francji, jak i Wielkiej Brytanii.

Dopiero w Hamburgu spełniło się jego marzenie, kiedy poznał amerykańskiego agenta, który zwerbował go do amerykańskiej armii. W USA trwała właśnie wojna secesyjna i każdy ochotnik był potrzebny. W 1864 r. Joseph Pulitzer przybył do Bostonu i od razu zaciągnął się na rok do kawalerii Lincolna. Zależało mu, żeby wcielono go do jednostki, w której było dużo Niemców. Mówił bowiem biegle po niemiecku i francusku, ale bardzo słabo po angielsku.

Po wojnie wyjechał do miasta St. Louis, gdzie, aby przetrwać, chwytał się różnych zajęć. Był poganiaczem mułów, bagażowym, kelnerem, a w okresie epidemii cholery został nawet grabarzem. Aby opłacić podróż koleją, szuflował węgiel jako pomocnik maszynisty.

Nigdy nie porzucił...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11830

Wydanie: 11830

Spis treści

Reklama

Nieprzypisane

Zamów abonament