Strefy dla e-pojazdów tylko na papierze
Nowa propozycja stref czystego transportu ma poważne błędy, które w praktyce uniemożliwią ich działanie. Przyjęcie przepisów nie poprawi jakości powietrza, nie zmniejszy ruchu samochodowego w miastach i wywoła społeczny sprzeciw. BARTOSZ PIŁAT
Jeśli chcemy uwolnić polskie miasta od samochodowych zanieczyszczeń powietrza, nie ma innej metody niż wyznaczanie stref czystego transportu. W kraju importującym około miliona używanych samochodów rocznie jedynie w taki sposób można przekonać kierowców do kupowania nowszych aut. Transport jest jednym z dwu najważniejszych źródeł zanieczyszczeń na obszarach zurbanizowanych w Polsce. Jak wskazują modele opracowane dla Krakowa czy analiza wykonana dla Warszawy, transport odpowiada za 40 do 60 proc. zanieczyszczenia. Szansą na ograniczenie emisji zanieczyszczeń pochodzących z transportu jest stopniowe i systematyczne ograniczanie przejazdów najbardziej szkodliwych samochodów.
Poważne błędy Ministerstwa Klimatu
Aby dokonać zmiany na lepsze, polskie miasta muszą pójść drogą obraną przez inne europejskie metropolie – wprowadzić na swoim terenie strefy czystego transportu (SCT), czyli obszary, do których mogą wjechać tylko pojazdy emitujące jak najmniej szkodliwych substancji.
W Polsce tworzenie takich stref jest obecnie bardzo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta