Chwilowa amnezja czy cyniczna gra banków?
Najpierw wysyłały klientów do sądu. Teraz chcą rozwiązań systemowych.
Ostatnio media doniosły, że sektor bankowy stara się uniknąć odpowiedzialności za kredyty frankowe, które okazały się wadliwe lub co najmniej posiadają postanowienia abuzywne. Forma i zakres działań banków może zdumiewać, ale nie można przejść obojętnie obok takich praktyk. Wadliwość kredytów frankowych wykazują zarówno wyroki sądów powszechnych, Sądu Najwyższego, jak i stanowiska UOKIK, RF oraz RPO. Banki przez ponad dekadę twierdziły i wciąż twierdzą, że zastosowane mechanizmy i zapisy umowne są zgodne z prawem. Skoro tak, to po co ten cały wysiłek?
Trudno uwierzyć
Banki, jak śpiewali niegdyś Skaldowie, listy piszą, w których zwracają się o pomoc do: prezesa Rady Ministrów czy prezesa Narodowego Banku Polskiego i może do innych instytucji czy urzędów, z wnioskiem o rozwiązanie problemu kredytów frankowych. Nie zależy im na rozwiązaniu sporów z kredytobiorcami, ale na całkowitym zdjęciu z nich odpowiedzialności przy aktywnym udziale państwa. Po przeniesieniu ciężaru wadliwości umów frankowych na państwo wszyscy będziemy uczestniczyć w tym procesie, a przecież nie o to chodzi. Każdy przedsiębiorca powinien ponosić odpowiedzialność za swoje usługi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta