Pandemia, czyli czas pisania i lektur
Wbrew chorej atmosferze mijający rok w krajowej literaturze wyglądał dobrze, nie tylko w liczbach i rekordach sprzedaży.
Cieszą zanotowane wzrosty sprzedaży książek papierowych i elektronicznych, gołym okiem także widać obfity wybór. Ponad sto tytułów, które warto było zauważyć – lepszych i gorszych, ale jednak bestsellerów.
Sporo literatury pięknej i jeszcze więcej prozy gatunkowej. Trochę mniej biografii i reportaży, co można tłumaczyć utrudnionymi warunkami do prowadzenia dokumentacji (zamknięte biblioteki i ograniczenia w podróżach).
Dużo było dobrej eseistyki, parę zajmujących powieści historycznych i kilka wartych uwagi debiutów. To wszystko daje co najmniej dwie lektury w tygodniu dla kogoś, kto chce i może te tysiące stron przeczytać. Nie wspominając już o poezji i przekładach.
Literatura i popkultura
Koronawirus zadziałał na rynek wydawniczy dwubiegunowo. Warunki do pisania dla autorów są raczej dobre. Pandemia to czas, kiedy można nadrobić przespane terminy. Jednocześnie liczba księgarni się kurczy i mniejsi wydawcy, jeśli przegapili moment, kiedy należało rozwijać strony internetowe oraz profile w mediach społecznościowych – dziś mogą być w trudnej sytuacji.
Polska literatura jest przy tym jak Empik, w którym książki są tak samo ważne jak filmy, gry, czasopisma, ale też mydło i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta