Inwazja dyplomatołków?
Kadry dyplomatyczne są wizytówką państwa. Czasem fatalną i niedouczoną.
Były już takie czasy w polskiej dyplomacji, kiedy nalot niezupełnie wykształconych „etosowych" kadr w różnych światowych stolicach doprowadzał międzynarodowy korpus dyplomatyczny do konwulsji ze śmiechu. Jeden z ambasadorów tak bardzo był przywiązany do swojej gosposi, że najpierw oprowadził ją po innych przedstawicielstwach w charakterze oficjalnej ambasadorowej, a potem, przyjmując korpus we własnej rezydencji, zaprezentował ją w fartuszku i z tacą – podającą do stołu. Konfuzja była wielka. Inny hodował w placówce dyplomatycznej hordę kotów, których zapachu nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta