Energetyczny prymus bez prądu
Teksańczycy przez kilka dni nie mieli czym się ogrzać. A temperatura była dużo poniżej zera.
Gdy tydzień temu arktyczny front atmosferyczny przyniósł rekordowe mrozy w USA, w wielu stanach odnotowano awarie, ale nigdzie takich rozmiarów jak w Teksasie, gdzie ponad 4 mln mieszkańców na cztery dni znalazło się bez prądu, a przez to też bez wody oraz ogrzewania.
Sytuacja wymknęła się spod kontroli. Ani władze stanu, ani elektrownie nie mogły określić, kiedy zapanują nad kryzysem.
W sobotę prezydent Joe Biden podpisał deklarację o klęsce, by zapewnić mieszkańcom Teksasu fundusze pomocowe.
Część Teksańczyków wskazuje na gubernatora Grega Abbota i jego republikański rząd, obwiniając ich o to, że nie umieli zapobiec katastrofie i właściwie zarządzać stanem w momencie kryzysowym. Gubernator winą za klęskę obarcza Radę Niezawodności Energetycznej Teksasu (ERCOT), ale też odnawialne źródła energii, po tym jak zamarzły turbiny wiatrowe.
Abbot domagał się dochodzenia oraz apelował o przejście na paliwa kopalne, mimo że zdaniem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta