Król dojrzewa we mnie z wiekiem
Bas Rafał Siwek opowiada, jak wiele zagranicznych kontraktów stracił w ciągu roku pandemii i o tym, jaką przyjemnością może być teraz występ w Łodzi.
Czym w pandemii zajmuje się śpiewak tak zapracowany wcześniej jak pan?
Korzysta z chwil spędzonych z rodziną, nadrabiając stracony wcześniej czas, odbudowuje kontakty towarzyskie, a zawodowo codziennie ćwiczy. W normalnym czasie, gdy odbywały się koncerty i spektakle, trzeba było się do nich przygotowywać, brać udział w próbach, więc głos był cały czas w formie. Teraz trzeba sobie samemu narzucić dyscyplinę, co czasami bywa trudne.
Śpiewak jest jak sportowiec, po długiej przerwie nie osiągnie od razu dobrego rezultatu?
Zdecydowanie tak. Gdy przez tydzień nie śpiewam, muszę mieć kolejny tydzień na to, by odzyskać głos, by mięśnie zaczęły pracować jak przedtem. Staram się teraz cały czas być w formie, ćwiczyć i ćwiczyć.
Podobno w ciągu pandemicznego roku stracił pan 70 przede wszystkim przedstawień zagranicznych.
Dokładnie 71. Zapowiadał mi się świetny sezon. Pod koniec lutego 2020 wystąpiłem w ostatnim zaplanowanym przedstawieniu „Czarodziejskiego fletu" w Teatro Real w Madrycie, potem miał być Teatr Bolszoj w Moskwie, w kwietniu „Tristan i Izolda" w Bari, we Włoszech, te przedstawienia zostały przeniesione na kwiecień 2021 r., ale już wiem, że się nie odbędą. W maju miałem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta