Triumwirat konserwatywnej Europy
Premier Morawiecki leci w czwartek do Budapesztu na spotkanie z Salvinim i Orbánem, aby zacząć tworzyć trzecią siłę w europarlamencie.
Ostatni raz taka próba została podjęta w styczniu 2019 r., kiedy lider włoskiej Ligi Matteo Salvini został przyjęty w Warszawie przez Jarosława Kaczyńskiego. Rozmowy o budowie wspólnego klubu w Parlamencie Europejskim jednak upadły, bo prezes PiS nie chciał mieć nic wspólnego ze Zjednoczeniem Narodowym Marine Le Pen, z którą włoski polityk pozostawał w Strasburgu w aliansie. To był też etap, kiedy Salvini forsował mocno antyeuropejską politykę: chciał, aby jego kraj wyszedł ze strefy euro, a może i samej Wspólnoty.
– Nam też zależy na obronie tożsamości państw, jesteśmy przeciwni centralizacji Unii, stawiamy na Europę ojczyzn. Ale przy zachowaniu tych warunków uważamy integrację za coś pozytywnego, w niektórych obszarach opowiadamy się za daleko idącą solidarnością europejską – podkreśla w rozmowie z „Rzeczpospolitą" eurodeputowany PiS, prof. Zdzisław Krasnodębski.
Proeuropejska wolta
Wreszcie Salvini, którego wielu zapamiętało ze zdjęć z koszulką z wizerunkiem Władimira Putina na Placu Czerwonym, opowiadał się za bliską współpracą z Moskwą: rzecz nie do zaakceptowania przez polskie władze.
Ten ostatni punkt do dziś się nie zmienił: Liga nadal chce zniesienia unijnych sankcji nałożonych na Rosję po zajęciu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta