Praca zdalna – jak ją uregulować na przyszłość
Nowe propozycje regulacji każą zadać pytanie o granice ekonomicznego ponoszenia kosztów pracowania zdalnego przez pracodawcę. W innych krajach mówi się o ekwiwalencie za prąd, internet czy papier toaletowy w domu.
Pandemia Covid-19 na stałe przedefiniuje naszą rzeczywistość. W prawie pracy czeka nas wyzwanie pracy zdalnej, dyskusja nad mobilnością pracowników oraz wizją zatrudnienia godną XXI wieku. Przed ustawodawcą i partnerami społecznymi stoi trudna dyskusja nad redefinicją części tradycyjnych instytucji kodeksu pracy.
Proponowany przez rząd projekt nowelizacji kodeksu pracy ma wprowadzić pracę zdalną jako trwałą instytucję kodeksową, powstał w dużej mierze na bazie obowiązujących przepisów o telepracy. Ma też je zastąpić. Takie rozwiązanie wydaje się bezpieczne – projektodawca założył, że oparcie się na funkcjonujących rozwiązaniach nie wzbudzi kontrowersji. Tak jednak nie jest. W dużej mierze wynika to z faktu, że w pracy zdalnej – zwłaszcza w epidemii – zaczęto dostrzegać istotny trend kształtujący przyszłość stosunków pracy. To, co w telepracy nie budziło gorących sporów, w przypadku pracy zdalnej może być kością niezgody. Mamy świadomość, że stawka jest dużo wyższa.
Tradycyjny model
W udostępnionych w sieci analizach pisze się o odejściu od tradycyjnego modelu przestrzeni biurowej. Czy za 20–30 lat myśl o biurowym zagłębiu warszawskiego Mordoru będzie wspomnieniem dawnego świata? To może zbyt śmiała wizja, ale – zwłaszcza w pandemii – jasne staje się, że w wielu profesjach nie ma konieczności świadczenia pracy w biurze. Jakkolwiek dziś jest postrzegana jako wyzwanie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta