Wkraczanie do Gazy niepotrzebne
Izrael nie decyduje się na operację lądową w strefie Gazy. Naloty mogą się zaś zakończyć w ciągu kilku dni.
– Naloty trwają od sześciu dni, a skala zniszczeń domów, dróg, jest większa niż w ciągu trwających znacznie dłużej nalotów w wojnach 2008–2009 oraz 2014 roku. Nie może pan sobie tego wyobrazić. W nocy od ostrzału zginęło 30 osób – mówi „Rzeczpospolitej" Jusef Musa, znany lekarz, obecnie emerytowany, w przeszłości jeden z szefów resortu zdrowia w strefie Gazy. Nie wychodzi ostatnio z domu. Bomby spadały tuż obok.
Dr Musa uważa, że izraelskie wojska nie wkroczą do Gazy: – Wszystko, co chcą, mogą zrobić, atakując z powietrza i prowadząc ostrzał od morza i artyleryjski z lądu.
Kilka lat odstraszania
Po stronie izraelskiej słychać, że ofensywa lądowa to ostateczność. – To jak z opcją nuklearną w czasie zimnej wojny, nikt jej nie chce – mówi „Rzeczpospolitej" Eran Lerman, wiceszef Jerozolimskiego Instytutu Strategii i Bezpieczeństwa, emerytowany pułkownik wywiadu wojskowego.
Jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta