Zakochany prezes
Paulo Sousa na początku zgrupowania zadbał o rodzinną atmosferę, ale żarty się skończyły. Dzisiejszy mecz z Islandią w Poznaniu to ostatni test przed Euro.
Spotkanie z Rosją we Wrocławiu z naszego punktu widzenia miało dwóch bohaterów: Mateusza Klicha i Jakuba Świerczoka. Ten pierwszy pokazał, że jest dziś dla reprezentacji zawodnikiem cennym, bo ma zmysł do gry do przodu, a intensywności kontrpressingu uczył się od Argentyńczyka Marcelo Bielsy.
Świerczok strzelił gola, obił poprzeczkę, ale niewykluczone, że przekonał tylko kibiców, którzy widzą w nim zastępcę Arkadiusza Milika. Trener Sousa podkreśla, że nieobecność tego ostatniego zmieniłaby dynamikę naszej gry tak, jak zmienia ją gra jednym albo dwoma napastnikami. To może oznaczać, że w Świerczoku godnego partnera dla Lewandowskiego po prostu nie widzi.
Na galowo
Milik naderwał łąkotkę i mecz z Islandczykami najprawdopodobniej przesądzi, czy jego kolano jest gotowe na Euro.
– Jest dla naszej taktyki absolutnie kluczowy, nie możemy go stracić – mówi Sousa. Wielu piłkarzy z podobnym urazem może grać, ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta