Jeśli nie chcą nas w Unii, to powinni nam to otwarcie powiedzieć
O celu strategicznym, neutralności militarnej, szczepionkach z Chin i Rosji – mówi Nikola Selaković, szef MSZ Serbii.
Prezydent Joe Biden jest w Europie. Weźmie udział w szczycie NATO i szczycie UE–USA. Serbia nie jest w Unii (stara się o członkostwo), ani w NATO. Ale w sojuszu nie chce być, dlaczego?
Naszym strategicznym celem jest stać się państwem członkowskim Unii Europejskiej, jesteśmy wyjątkowo zainteresowani tym wielkim historycznym projektem europejskim. Zwłaszcza gdy patrzymy na przykład Polski i na to, co Unia może zaoferować państwu, które jest oddane wartościom europejskim, reformom społecznym, ekonomicznym i politycznym. Z drugiej strony jesteśmy państwem neutralnym militarnie, jedynym, które to deklaruje w regionie Bałkanów Zachodnich. To oznacza, że nie jesteśmy gotowi wstępować do sojuszów wojskowych, ale nie odmawiamy współpracy z różnymi sojuszami. Od innych krajów regionu różnią nas doświadczenia. 22 lata temu byliśmy zaatakowani przez NATO. Rany są świeże, wspomnienia jeszcze żywe, w krótkiej perspektywie to się nie zmieni.
Społeczeństwo serbskie nie zaakceptowałoby obrania kursu na NATO ze względu na bombardowania waszego kraju w 1999 roku?
To niejedyny powód. Od tamtego czasu do dzisiaj mamy wyjątkowy problem integralności terytorialnej i suwerenności. Walczymy, by je zachować, ale jednocześnie poświęcamy się dialogowi politycznemu Belgrad–Prisztina, by znaleźć kompromis dobry dla obu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta