Skrajna prawica może rządzić w połowie regionów
Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen po raz pierwszy ma poważne szanse na przejęcie władzy w jednym lub nawet kilku spośród 13 regionów kraju. To może być wstęp do zwycięstwa w wyborach prezydenckich w przyszłym roku.
Najbardziej realny jest sukces skrajnej prawicy w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże (PACA), gdzie na obszarze porównywalnym z Belgią mieszka 5 mln osób. Tu Le Pen uciekła się do sprytnego fortelu, stawiając na wywodzącego się z gaullistowskiego ruchu Republikanie (LR) Thierry'ego Marianiego. W pierwszej turze wyborów regionalnych w nadchodzącą niedzielę może on liczyć na 41 proc. głosów, wyraźnie więcej niż dotychczasowy przewodniczący regionu, reprezentujący barwy prezydenckiego, centrowego ugrupowania La Republique en Marche (LREM) Renaud Muselier (34 proc.).
Ordynacja zakłada, że do drugiej tury przechodzą ci, którzy otrzymali przynajmniej 12,5 proc. głosów. Ma na to szanse...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta