Zbuntowana biegaczka rozgniewała reżim
Cimanouska miała już w środę wieczorem dotrzeć do Polski. Władze w Mińsku nakręcają spiralę nienawiści wobec „wrogów narodu".
Białoruska lekkoatletka Kryscina Cimanouska miała wylecieć z Tokio bezpośrednio do Warszawy, ale niespodziewanie w ostatniej chwili wsiadła do samolotu do Wiednia. Przedstawiciele polskiego MSZ, nie zdradzając szczegółów, zapewniali jedynie, że Białorusinka znajduje się „pod opieką polskiej służby dyplomatycznej".
Rosyjskie media sugerowały, że lot zmieniono, by uniknąć dziennikarzy, którzy mieli lecieć tym samym samolotem. Z naszych zaś informacji wynika, że trasę podróży skorygowano ze względów bezpieczeństwa i że z austriackiej stolicy Białorusinka miała się udać do Polski (przylotu spodziewano się już po zamknięciu tego numeru gazety).
Nad Wisłę zaprosił Cimanouską osobiście premier Mateusz Morawiecki, który zadzwonił do niej we wtorek i zapewnił, że będzie mogła „liczyć na wsparcie i solidarność". Niewykluczone, że w Polsce będzie kontynuowała sportową karierę.
Sportowiec jak żołnierz
Na czołówkach światowych mediów biegaczka znalazła się po tym, jak w weekend została wycofana z igrzysk olimpijskich decyzją białoruskich władz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta