Dokument jak z nut
Orkiestra symfoniczna Temidy fałszuje, a jej dyrygent udowadnia wyższość nut krajowych nad unijnymi.
Do filharmonii zaglądam rzadko. Zdecydowanie za rzadko. Bardzo mi z tego powodu przykro, bo mieszkam niewiele ponad kilometr od jednej z najpiękniejszych w Europie sal koncertowych. I wcale nie mam na myśli mojego ukochanego pięćdziesięciolatka – Spodka, ale siedzibę Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach.
Orkiestra symfoniczna to niesłychanie złożony organizm. A w muzyce dostrzegam wiele podobieństw do prawa. Według Goethego architektura jest zamrożoną muzyką; prawo może być więc muzyką potrzebującą nut (przepisów) i jednocześnie słyszalną w każdym momencie życia.
Z wielką ciekawością obejrzałem niedawno film dokumentalny „Wiedeńscy filharmonicy" podczas tegorocznej edycji festiwalu „Millenium Docs Against Gravity". Film z całego serca polecam. Chętnym popsuję (być może trochę) przyjemność oglądania, chociaż dokumentów raczej nie da się zaspoilerować. Tu scenariusz pisze życie.
Sprawdź moją altówkę
Ten...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta