Kto na szefa NBP
Polski nie stać na drugą kadencję prezesa Adama Glapińskiego – pisze były członek Rady Polityki Pieniężnej.
Podwyżka stóp procentowych NBP na październikowym posiedzeniu RPP o 0,4 pkt proc. będzie mieć ograniczone znaczenie dla procesów gospodarczych, szczególnie jeśli okaże się jednorazowa. Natomiast nieoczekiwany jej charakter, a także nieprzekonujące próby uzasadnienia podejmowane ad hoc przez członków RPP, wydają się potwierdzać negatywną opinię na temat sposobu funkcjonowania organów NBP w trudnym dla gospodarki okresie pandemii.
Wypowiedzi prezesa NBP wskazują przy tym wyraźnie, że gdyby jego starania o drugą kadencję zakończyły się powodzeniem, zwiększyłyby się i tak już poważne zagrożenia dla stabilności makroekonomicznej i finansowej, i tym samym dla przyszłości polskiej gospodarki, wynikające z polityki ekonomicznej rządzącej koalicji. Uważam, że druga kadencja prezesa Glapińskiego oznaczałaby jeszcze większe upolitycznienie banku centralnego, osłabienie jego wiarygodności i dalsze obniżanie jakości podejmowanych decyzji oraz sposobu ich komunikowania i wyjaśniania społeczeństwu. W połączeniu z wdrażaniem Polskiego Ładu i polityką budżetową nastawioną na kupowanie głosów przed wyborami byłaby to dla polskiej gospodarki wręcz zabójcza mieszanka.
Na drugą kadencję Adama Glapińskiego nie stać nie tylko samego NBP jako bardzo ważnej instytucji, z kurczącym się pod tym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta