Walki nie tylko o lokalnym znaczeniu
Po tygodniu strzelaniny, między armiami Armenii i Azerbejdżanu wybuchły najcięższe od roku starcia.
Obie strony oskarżyły się nawzajem o ich sprowokowanie. Gdy w końcu umilkła artyleria, podsumowano straty. Zginął 1 armeński żołnierz, a 13 dostało się do niewoli. Ale zniknął gdzieś 24-osobowy oddział, z którym nie można nawiązać łączności. Baku straciło aż 7 zabitych i 10 rannych, ale zdobyło dwie umocnione pozycje ormiańskie.
Z niejasnych komunikatów obu stron można wnioskować, że walki wybuchły o wzgórza znajdujące się na obecnej granicy Armenii i Azerbejdżanu, dominujące nad pozycjami obu stron. Ale trudno ustalić, kto zaczął i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta