Niepotrzebne awantury o granice
Zmianom w podziale administracyjnym czasami towarzyszą duże negatywne emocje. Tymczasem warto zwrócić uwagę, że miasta i ich gminy obwarzankowe tak naprawdę tworzą jeden funkcjonalny organizm. MATERIAŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY ZE ZWIĄZKIEM MIAST POLSKICH
Mapa podziału administracyjnego Polski nie jest dana raz na zawsze. Tylko w 2021 r. niemalże 20 miast chciało poszerzyć swoje terytorium.
Modyfikacje granic są procesem naturalnym, wynikającym zwykle z postępującej urbanizacji czy zmian w przestrzeni. Takie korekty dokonywały się i w II RP, i za czasów PRL. Dokonują się także obecnie.
Protesty przejmowanych
W większości przypadków ustalenie nowej granicy miasta czy wsi nie budzi większych kontrowersji. A to z tego powodu, że takie zmiany zachodzą najczęściej wewnątrz jednej gminy, np. wiejsko-miejskiej, i są głównie wynikiem oddolnej inicjatywy mieszkańców, pragnących skorygować układ graniczny do potrzeb i uwarunkowań zaspokajania swoich życiowych potrzeb.
Za to gdy chodzi o zmianę granicy gminy (takich przypadków jest mniej, ale dotyczą większych powierzchni), często dochodzi do dużych konfliktów. Protestują zwłaszcza mniejsze jednostki, których część miałaby zostać przejęta przez jednostkę większą. I to z różnych powodów. Część mieszkańców czy struktur samorządowych powołuje się na lokalny patriotyzm, przywiązanie do tradycji czy argumenty natury ekonomicznej.
Głośne spory
Ostatnim przykładem takich konfliktów jest miasto Sanok, które w 2021 r. złożyło wniosek o „przejęcie" dziewięciu sołectw z gminy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta