Pomysł rządu na inflację: tańszy chleb i mięso
Obniżka VAT do zera na produkty spożywcze to działanie raczej na pokaz niż realna walka z inflacją – oceniają eksperci. Na dodatek taki ruch wcale nie musi przełożyć się na niższe ceny w sklepach.
– Złożyliśmy do Komisji Europejskiej wniosek o zerowy VAT na żywność. Jeśli KE się przychyli, to obniżymy VAT na żywność do 0 proc. – poinformował w Sejmie wiceminister finansów Piotr Patkowski. Miałby to być element tzw. tarczy inflacyjnej, czyli zestawu działań mających zatrzymać galopadę cen w Polsce i chronić przed nią gospodarstwa domowe.
Potencjale zyski
Nie do końca wiadomo, czy minister Patkowski mówił o jakimś nowym wniosku celowym do Brukseli, czy może nawiązał do ogólnego wniosku o możliwość rozszerzenia stosowania zerowej stawki, jaki Polska złożyła w listopadzie w ramach grupy roboczej nad nowelizacją dyrektywy o VAT.
Ale warto się zastanowić, co zerowy VAT na żywność oznaczałby dla kupujących. Teraz podatek ten wynosi w większości przypadków 5 proc., znacznie rzadziej 8 proc. (np. sosy, przyprawy) czy 23 proc. (np. owoce morza). Obniżka stawki do zera w przypadku chleba oznaczałaby, że płacilibyśmy za niego ok. 15 gr mniej. Za kilogram kurczaka (dziś drożeje najszybciej) – o ok. 40 gr, a za dziesięć jaj – o ok. 34 gr mniej.
Te groszowe korzyści nie wydają się wielkie, jednak Polacy wydają na żywność...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta