Trzeba ludziom ułatwić inicjatywę ustawodawczą
Obywatele rzadko przebijają się przez parlament ze swoimi projektami ustaw. Jak powinny wyglądać nowe przepisy o obywatelskiej inicjatywie ustawodawczej? partnerem debaty jest Instytut Spraw Obywatelskich
„Obywatele decydują – demokracja w czasach koronawirusa" – to temat debaty poświęconej rozwiązaniom systemowym poszerzającym społeczną partycypację. Jej uczestnicy rozmawiali na temat projektu ustawy o obywatelskiej inicjatywie ustawodawczej, która ma zapewnić większy społeczny wpływ na podejmowanie najważniejszych decyzji w państwie.
W dyskusji wzięli udział: Monika Falej, posłanka Nowej Lewicy, Krzysztof Kwiatkowski, senator niezależny, Paweł Kukiz, poseł, i Rafał Górski, prezes Instytutu Spraw Obywatelskich.
Podpisy
przez internet
Zdaniem Rafała Górskiego najpilniejszym obecnie zadaniem jest likwidacja sejmowych mechanizmów blokujących inicjatywy obywateli. Chodzi o tzw. kosz, zamrażarkę i pralkę. Jak działają te instrumenty? – Obywatele zbierają 100 tys. podpisów i zanoszą je do Sejmu – mówił prezes Instytutu Spraw Obywatelskich. – A tam, niestety, najczęściej projekty kończą bieg i nie mają szansy nawet na pierwsze czytanie. Są po prostu odrzucane przez większość parlamentarną. Sejmowa „zamrażarka" działa wtedy, gdy 100 tys. obywateli podpisuje się pod ustawą, ale po wniesieniu jej do Sejmu ustawa jest odkładana na bok, właśnie do „zamrażarki", i nic się z nią nie robi. Zamiast być dyskutowana, odrzucana lub uchwalana, leży w szufladzie. Kiedy minie jedna kadencja Sejmu, „zamrożone"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta