Wojna bije w rosyjskie start-upy i inwestorów
Buyk, nowojorska spółka dowożąca zakupy spożywcze, to pierwsza start-upowa ofiara wojennych sankcji, jakie objęły rosyjskich inwestorów. Będzie ich więcej.
Gwałtowna reakcja zachodniego świata na inwazję na Ukrainę oraz liczne sankcje nałożone na agresora może nie okażą się aż tak dotkliwe dla rosyjskich start-upów, ale odczują je z pewnością inwestorzy i fundusze VC z tego kraju. O ile brak możliwości działania w globalnej przestrzeni dla tej pierwszej grupy podmiotów nie jest może aż takim wyzwaniem, gdyż rosyjski ekosystem start-upowy – z uwagi na wielkość rynku wewnętrznego – nigdy nie był specjalnie nastawiony na zagraniczną ekspansję, to już odcięcie raczkującego biznesu od zewnętrznych źródeł finansowania stanowi problem. Pod znakiem zapytania stanęła też możliwość inwestowania przez rosyjskich aniołów i oligarchów w start-upy za granicą.
Ruble niemile widziane
Google, Revolut, Ethereum czy Telegram – te marki zna cały świat. Niewielu pewnie jednak wie, że ich założyciele mają rosyjskie korzenie. Dla przedsiębiorczych Rosjan były one wyznacznikiem sukcesu. Twórcy tych potęg jednoznacznie jednak potępiają atak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta