Deputinizacja, demitologizacja
Może być i tak, że Putin odejdzie jako męczennik, niedoszły odrodziciel wielkiej Rosji – pisze publicysta.
Na łamach „Rzeczpospolitej” toczy się dyskusja o deputinizacji. Dotychczas zabrali w niej głos Paweł Kowal z Karolem Przywarą oraz Maciej Strzembosz. Nie wnikając w to, jak szybka i bolesna dla świata jest to perspektywa, warto zastanowić się nad samym pojęciem.
Może to być po prostu odsunięcie Putina od władzy, ale i szersza próba przepracowania świadomości rosyjskiej, mitów rządzących zarówno społeczeństwem, jak i władzą. Z nich zaś na przywołanie zasługują: mit imperialny, mit ciągłej rywalizacji i obcości kultur Wschodu i Zachodu, mit wojny ojczyźnianej, a także niezwyciężonej Armii Czerwonej.
Do tego dołóżmy zmianę modelu władzy. Z hierarchicznej, zakorzenionej w systemie carskim i podbudowanej metafizycznie przez prawosławie na taką, którą chcielibyśmy nazwać demokratyczną.
Portrety Stalina
Z definicją putinizmu prof. Kowala trudno się nie zgodzić, ale wypada sięgnąć głębiej. Ten rodzaj mariażu władzy autorytarnej z klasą oligarchów nie został zaprowadzony w Rosji siłą. Ma swoje źródło w świadomości społecznej i w modelu władzy pionowej, która takiemu społeczeństwu odpowiada. Świadomości, która jest zakorzenionym sposobem życia, którego jest produktem, z którego korzystają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta