Kurs złotego znów pod presją
W środę globalni inwestorzy preferowali dolara, który się umacniał. W efekcie kurs amerykańskiej waluty zbliżył się w okolice 4,30 zł. Funtowi nie pomógł nawet wysoki odczyt inflacji.
Dolar pokazywał pazur. Marek Rogalski, analityk DM BOŚ, tłumaczył, że o ile wtorek nie był do końca jednoznaczny dla dolara, mimo „jastrzębiego” sygnału od Jerome'a Powella, o tyle środa lepiej wypadała dla amerykańskiej waluty.
Notowania pary EUR/USD spadały po południu o ponad 0,6 proc., a kurs zszedł poniżej 1,097 dol. Negatywnie wpływało to na złotego. Polska waluta traciła względem dolara ponad 1,2 proc. i kurs zbliżał się do 4,30 zł.
Złoty raził również słabością wobec innych głównych walut. Za franka trzeba było zapłacić ponad 4,59 zł, a za euro ponad 4,71 zł.
W środę poznaliśmy również dane o inflacji w Wielkiej Brytanii. Ceny w lutym wzrosły o 6,2 proc. rok do roku. To najszybsze tempo od marca 1992 r. Analitycy przyznają, że inflacja pobiła oczekiwania, co może stwarzać większe pole dla zaskoczeń przez Bank Anglii, jeżeli chodzi o skalę podwyżek stóp procentowych – przynajmniej teoretycznie. Nie pomogło to jednak w umocnieniu funta.