Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Na naszych oczach rodzi się naród

26 marca 2022 | Plus Minus | Bogdan Góralczyk László Lengyel
Musimy się wstydzić za to, że orbanowski, autokratyczny system od dekady stoi po stronie Putina – pisze Laszlo Lengyel. Wątpliwości co do kierunku, w którym zmierza kraj, mieli też protestujący podczas marszu wolności zorganizowanego przez Fidesz w Budapeszcie 15 marca, wznosząc transparenty z pytaniem „Putin czy Europa?”
autor zdjęcia: Akos Stiller
źródło: Bloomberg/Getty Images
Musimy się wstydzić za to, że orbanowski, autokratyczny system od dekady stoi po stronie Putina – pisze Laszlo Lengyel. Wątpliwości co do kierunku, w którym zmierza kraj, mieli też protestujący podczas marszu wolności zorganizowanego przez Fidesz w Budapeszcie 15 marca, wznosząc transparenty z pytaniem „Putin czy Europa?”

Czemu wśród osób rządzących w Warszawie nie narodziło się podejrzenie, że Orbán jest wierniejszy nie względem nich, lecz swojego nauczyciela w Moskwie, i że nie tyle reprezentuje interesy Warszawy w Moskwie, ile odwrotnie – Moskwy w Warszawie?

Drogi Laci,

Kiedy u nas Prawo i Sprawiedliwość (PiS) doszło do władzy, prawdziwy wódz tego politycznego obozu Jarosław Kaczyński osobiście wołał do zebranych tłumów: „Będzie tu jeszcze w Warszawie – Budapeszt!". Potem natomiast rządząca w Polsce polityczna elita to u Was, nad Dunajem szukała rozwiązań i nowych programów. To tam znajdowała się ta studnia, z której stale czerpano nieliberalne pomysły i rozwiązania. Aż doszło nawet do swego rodzaju pielgrzymek zmierzających w kierunku Viktora Orbána.

Tak narodziła się oś Budapeszt–Warszawa, którą później węgierski premier, gdy już przeniósł siedzibę do dawnego klasztoru, przy wsparciu Marine Le Pen, Érica Zemmoura, Matteo Salviniego czy Mateusza Morawieckiego próbował zamienić w sojusz karmelicki. Raz spotkali się w Warszawie, potem przy większym nagłośnieniu w Madrycie. Wyglądało na to, że rodzi się nowy europejski nurt, że mamy do czynienia z poważnym eurosceptycznym ugrupowaniem, o czym głośno mówiono w Brukseli i innych europejskich stolicach.

I wtedy przyszła agresja Putina, uderzenie w niepodległą Ukrainę. Rozpoczęła się nowa, brutalna wojna, pełna ofiar i uchodźców. Wkroczyliśmy w nowy historyczny etap, albowiem natychmiast stało się jasne: 24 lutego br., od momentu wybuchu wojny z Ukrainą mamy nowy rozdział w polityce światowej, a nie tylko w naszych stosunkach z Rosją...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12226

Wydanie: 12226

Zamów abonament