Niskie podatki i droga do nieszczęścia
Podatnicy amerykańskiego miasteczka Grafton przehandlowali wszystkie wygody dostępne mieszkańcom sąsiedniego Canaan, będące efektem dobrze dofinansowanych usług publicznych, za około 70 centów dziennie.
Ostateczny cel wolnomiasteczkowców opisała Ayn Rand w swojej powieści „Atlas zbuntowany". Tam ukryta przed światem grupa przemysłowców zakłada w wąwozie zwanym Gardzielą Galta wywrotowe społeczeństwo rządzone regułami całkowicie wolnego rynku. Kapitalistyczna utopia kontrastuje z resztą Stanów Zjednoczonych, gdzie pasożytnicze interwencje rządu doprowadzają do upadku współzależne przedsiębiorstwa, takie jak linie kolejowe, kopalnie miedzi czy huty, przez pozbawienie ich podstawowych surowców. Cały świat poza Gardzielą pogrąża się w ciemnym wieku bezprawia.
Wizja społeczeństwa opartego na rynku, którą Rand roztoczyła przed wolnomiasteczkowcami z Grafton, pchała ich do prywatyzacji i deregulacji wszystkiego, co tylko mogli. Przez długie siedem lat wraz z podobnie nastawionymi na oszczędność sojusznikami żywo sprzeciwiali się każdemu przepisowi i dolarowi podatku, jaki im się nawinął. Obłupywali budżet miejski z kosztów, zdzierając jedną usługę publiczną po drugiej jak pasy skóry.
Na zawsze zgasili większość lamp ulicznych, by obniżyć rachunki za prąd. Porzucili budowę długich odcinków polnych dróg, by oszczędzić na materiałach i sprzęcie. Oddalili wnioski o sfinansowanie takich fanaberii jak dekoracje bożonarodzeniowe czy fajerwerki na Dzień Niepodległości. A chociaż komisja zagospodarowania przestrzennego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
