Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Niskie podatki i droga do nieszczęścia

26 marca 2022 | Plus Minus | MATTHEW HONGOLTZ-HETLING
Z badań wynika, że amerykańskie miasta z dobrze dofinansowanymi usługami publicznymi – jak Canaan – mają szczęśliwszych mieszkańców niż takie jak Grafton, którym tego brakuje. Różnica odczuwanego szczęścia utrzymuje się we wszystkich segmentach społeczeństwa: biednych i bogatych, lepiej i gorzej wykształconych, po ślubie i bez niego, starych i młodych, chorych i zdrowych. Na zdjęciu spotkanie mieszkańców Grafton z aktywistami Free Town Project (Projekt Wolne Miasto), na którym przybyli chcą się dowiedzieć, dlaczego ich miasteczko zostało wybrane do tego projektu, 19 czerwca 2004 r.
źródło: AP Photo/Lee Marriner/east news
Z badań wynika, że amerykańskie miasta z dobrze dofinansowanymi usługami publicznymi – jak Canaan – mają szczęśliwszych mieszkańców niż takie jak Grafton, którym tego brakuje. Różnica odczuwanego szczęścia utrzymuje się we wszystkich segmentach społeczeństwa: biednych i bogatych, lepiej i gorzej wykształconych, po ślubie i bez niego, starych i młodych, chorych i zdrowych. Na zdjęciu spotkanie mieszkańców Grafton z aktywistami Free Town Project (Projekt Wolne Miasto), na którym przybyli chcą się dowiedzieć, dlaczego ich miasteczko zostało wybrane do tego projektu, 19 czerwca 2004 r.
źródło: materiały prasowe

Podatnicy amerykańskiego miasteczka Grafton przehandlowali wszystkie wygody dostępne mieszkańcom sąsiedniego Canaan, będące efektem dobrze dofinansowanych usług publicznych, za około 70 centów dziennie.

Ostateczny cel wolnomiasteczkowców opisała Ayn Rand w swo­jej powieści „Atlas zbuntowany". Tam ukryta przed światem grupa przemysłowców zakłada w wąwozie zwanym Gardzielą Galta wy­wrotowe społeczeństwo rządzone regułami całkowicie wolnego rynku. Kapitalistyczna utopia kontrastuje z resztą Stanów Zjedno­czonych, gdzie pasożytnicze interwencje rządu doprowadzają do upadku współzależne przedsiębiorstwa, takie jak linie kolejowe, kopalnie miedzi czy huty, przez pozbawienie ich podstawowych su­rowców. Cały świat poza Gardzielą pogrąża się w ciemnym wieku bezprawia.

Wizja społeczeństwa opartego na rynku, którą Rand roztoczyła przed wolnomiasteczkowcami z Grafton, pchała ich do prywatyzacji i deregulacji wszystkiego, co tylko mogli. Przez długie siedem lat wraz z podobnie nastawionymi na oszczędność sojusznikami żywo sprzeciwiali się każdemu przepisowi i dolarowi podatku, jaki im się nawinął. Obłupywali budżet miejski z kosztów, zdzierając jedną usługę publiczną po drugiej jak pasy skóry.

Na zawsze zgasili większość lamp ulicznych, by obniżyć ra­chunki za prąd. Porzucili budowę długich odcinków polnych dróg, by oszczędzić na materiałach i sprzęcie. Oddalili wnioski o sfinan­sowanie takich fanaberii jak dekoracje bożonarodzeniowe czy fa­jerwerki na Dzień Niepodległości. A chociaż komisja zagospodaro­wania przestrzennego...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12226

Wydanie: 12226

Zamów abonament