Widzę ciemność
Nie jest nam dana czysta radość po awansie piłkarzy na mundial. Zachowanie Czesława Michniewicza świadczy, że może to być słodko-gorzki rok.
Słodki, bo z nadzieją, że Lewandowski, Krychowiak, Glik i Szczęsny dostali być może ostatnią w karierze szansę, by zagrać na głównej futbolowej scenie, a my wraz z nimi. Gorzki, bo poprowadzi ich Michniewicz, który w najważniejszym dniu swojego sportowego życia zachowuje się niegodnie, klnie i wyrównuje porachunki z dziennikarzami zadającymi mu wcale nieagresywne pytania.
Selekcjoner apeluje, by oceniać go wyłącznie za to, co robi na trenerskiej ławce, a zostawić w spokoju jego życie prywatne, a sam atakuje w sposób chamski, używając wyłącznie argumentów natury personalnej. Jak widać, niczego nie zrozumiał: jego kontakty z „Fryzjerem” to nie jest sprawa prywatna, tylko publiczna, jak najbardziej związana...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta