To agresja jest największym problemem na polskich drogach
Wysokie mandaty spowszednieją – uważa Andrzej Markowski, psycholog ruchu drogowego ze Stowarzyszenia Psychologów Transportu. Nikt z kierowców nie bierze bowiem ograniczeń do siebie.
1 stycznia 2022 r. drastycznie wzrosły kary dla kierowców popadających w konflikt z prawem na drodze. Maksymalną wysokość mandatu podniesiono dziesięciokrotnie z 500 do 5 tys. zł. Czy wysokie mandaty przestraszyły kierowców?
Przestraszyły, ale chyba bardziej oburzyły. Wielu z nich komentowało: za takie drobne wykroczenia mamy płacić tak duże pieniądze? Taki jest też sposób myślenia wielu z nich. W pierwszym okresie rzeczywiście część kierowców zdjęła nogę z gazu. Policja informowała o mniejszej liczbie odebranych praw jazdy za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km w terenie zabudowanym. Jednak powoli to przestanie działać. Zawsze zastanawia naiwna wiara, że jeśli nad kimś będzie ciążyła bardzo wysoka kara, to on zmieni swoje zachowanie. Zrobi to tylko wtedy, kiedy jest świadomy, że ta kara może go spotkać.
Czyli na nic się zdadzą te podwyżki?
Wysokie mandaty spowszednieją. Proszę pamiętać, że każdy mandat, w tym i ten najwyższy, jest reakcją zewnętrzną na zachowanie kierowcy. A on myśli zupełnie inaczej. W swojej ocenie nie dostrzega niczego złego we własnym zachowaniu. Razi go reakcja karna. Drastyczny wzrost kar odbiera więc jako dolegliwość wymierzoną przez państwo przeciwko niemu. Pamiętajmy, że zachowanie w ruchu drogowym jest regulowane umową społeczną. Taką umową są przepisy ruchu drogowego, kodeks drogowy. My, uczestnicy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta