Chłopak z Monako
Po trzech wyścigach sezonu lider Ferrari Charles Leclerc ma komfortową przewagę, ale kibice włoskiego zespołu nie mogą jeszcze chłodzić szampana.
W miniony weekend kierowcy rywalizowali na poszerzonym i przyspieszonym torze w Melbourne po raz pierwszy od 2019 roku, kiedy to nieopierzony młodzian rodem z Monako po jednym sezonie startów w barwach słabego zespołu Sauber złapał Pana Boga za nogi i przywdział czerwony kombinezon Ferrari.
Leclerc od razu po przenosinach do Maranello pokazał, że nie da sobie w kaszę dmuchać nawet doświadczonemu Sebastianowi Vettelowi, u boku którego miał zdobywać doświadczenie. Nie zamierzał tracić czasu i zaczął rozstawiać czterokrotnego mistrza świata po kątach.
Status lidera ekipy przypieczętował zwycięstwami na Spa-Francorchamps i Monzy, a w wygraniu trzech Grand Prix z rzędu przeszkodziło mu tylko strategiczne nieporozumienie w szeregach Ferrari, przez które na ulicach Singapuru triumfował jego niedoszły...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta