Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Węgry. Kleptokracja i egzystencjalny strach

21 maja 2022 | Plus Minus | Bogdan Góralczyk
Viktor Orbán (na zdjęciu w Brukseli, marzec 2022 r.) uprawia propagandę sukcesu, zgodnie z którą  „Węgrzy robią to najlepiej”, a przy tym, chcąc się ludowi przypodobać i idąc po najniższej linii oporu, przy każdej okazji wskazuje, że ich kraj jest najlepszy  i najpiękniejszy
autor zdjęcia: Geert Vanden Wijngaert
źródło: AP/East News
Viktor Orbán (na zdjęciu w Brukseli, marzec 2022 r.) uprawia propagandę sukcesu, zgodnie z którą „Węgrzy robią to najlepiej”, a przy tym, chcąc się ludowi przypodobać i idąc po najniższej linii oporu, przy każdej okazji wskazuje, że ich kraj jest najlepszy i najpiękniejszy

System, zwany na zewnątrz „orbanizmem", z założenia ma być swoisty i wsobny, a przy tym hierarchiczny, a przede wszystkim wodzowski. Ukochany lud ma być prowadzony niczym stado, a przy tym zadowolony z tego stanu, bo zwolniony z odpowiedzialności.

Węgierski premier ciągle zaskakuje. Znów, po raz czwarty z rzędu, zdecydowanie wygrał wybory i rozporządza kwalifikowaną, konstytucyjną większością, a przy tym uparcie trwa przy Władimirze Putinie i Rosjanach, raz jeszcze stając okoniem wobec Unii Europejskiej (UE) i całego Zachodu.

Viktor Orbán gra i licytuje ponad stawkę i potencjał swego niewielkiego państwa. Uważa, że może tak robić, bo u siebie rządzi niepodzielnie. Jaka jest tajemnica jego niebywałych sukcesów i niepodzielnych rządów? No i skąd bierze się jego specyficzne zachowanie, sprzeczne ze spójną linią Zachodu, utrudniające też współpracę w regionie i w ramach Grupy Wyszehradzkiej?

Jego sylwetkę na tych łamach niedawno prezentowałem („Plus Minus" z 19–20 marca br.), pora spróbować przedstawić jego sposób myślenia i rządzenia. Jest kilka niepodważalnych formuł i zasad, których trzyma się twardo. Spróbujmy je rozszyfrować i zdefiniować.

Cała pula

Polityka to sztuka zdobycia i utrzymania władzy. Tę klasyczną maksymę Orbán, zdaje się, opanował do perfekcji. Jego punkt wyjścia nie jest zaskakujący: kocha władzę, a nawet nie może bez niej żyć. Kiedy w 2002 r. po pierwszej kadencji w roli premiera ją stracił, długo nie mógł się z tym pogodzić, przeżył szok. Ukuł więc definicję: „Ile władzy, tyle wolności". To wtedy przyznał swojemu...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12272

Wydanie: 12272

Zamów abonament